co u kogo. dziennik z dnia SBeka

nie strasz tak kurwa juz bys karzdemu chcial dopierdolic, opanuj sie, wszystkich bys stad wyjebał trzeba po dobrci kolega i tak ma cieplo w gaciach

Post został pochwalony 0 razy

Ejj w ogóle co to za łynty się zarejestrowały na tym forum. A ten typ z nickiem kot_dżinks co używa mojego IP ma wpierdul. a wiec HCWD za nieprzemyślane słowa.

A wracając do tematu no to ogólnie nie zaliczę tego dnia do najlepszych. A poza tym w szkole dzisiaj byłem o lol co nie pomyłka to aż szkoda gadać ;/ no ale nic;/ zobaczymy jak będzie jutro;/

PiS
j0ł Sajonara

Post został pochwalony 0 razy

daj sobie spokój wąski, to ani śmieszne tylko żałosne

Post został pochwalony 0 razy

Stary ale OCB myślisz ze nie mam nic ciekawszego do roboty w domu tylko zakładac 5000000 kont na naszym forum i pisać pierdoły

Post został pochwalony 0 razy

"Przyjedz mamo na przysięgę..." właśnie wychodzę z domu i spierdalam na komisje wojskową Very Happy

A później o 14 mam lekarza Very Happy

BAJO, Szerokości Wink

Post został pochwalony 0 razy

ciekawe jaką to kategorię przydzielą koledze powyżej... jak sądzisz Sz.Ściborze?

Post został pochwalony 0 razy

no jakto jaką? Very Happy

AA i to stopień zaawansowany:P

Post został pochwalony 0 razy

heheh byłeś blisko szanowny Ściborze, pomyliłeś się o jedno A Very Happy

Kurde, muszę napisać list z angielskiego na korki, był u mnie Boro i miał mi pomóc... to krzyżówke rozwiązywaliśmy... a właśnie, wiecie co to jest "Bity przed królem"? Zbity koń Laughing

Post został pochwalony 0 razy

muszę rzec, ze dziś dane mi było zgłosić sie do komijsji poborowej czy jakoś tak. mimo iż obrażono mnie i stwierdzono że posiadam choroby i ułomności fizyczne lub psychiczne przyznano mi kategorię A. zajęli mi 4 godziny ponad, które cierpliwie znosiłem o pustym rzołądku. ale to nic, sępy koledzy bedąc w szkole wyczaili ze jestem samochode i dzwonili do mnie czy przyjde jeszcze do szkoły i co bym ich autem do domu zabrał. nie odmówiłem, mieliśmy fajną biesiadę po drodze. zwłaszcza na czerwonym świetle przed bronkiem z otwartymi oknami i głośną muzyką (biesiadną) Razz

Ale nim do tgo doszło w szkole zostałem obsypany życzeniami i całusami urodzinowymi za co dziękuję. Sam przy okazji jeszcze raz życzę wszystkiego najlepszego sobie i Agatce:) Przede mną dzisiaj jeszcze szampan z rodzicami, wizyta u białogłowy i... REJS a który wszystkich zapraszamy. Wszelkie szczegóły na temat rejsu jeśli ktoś byłby chętny a nie wiedział co jak i gdzie niech zgłośi się do którego z nas:)

Post został pochwalony 0 razy

Dobra, czas na mnie... Oczywiście będzie to kolejna opowieść z serii "Balon i alkohol", bo cóż innego dzieje się w moim marnym i nudnym życiu? :/
Czwartek- 15.02.2007r.
Z powodu padającego deszczu, a także braku ochoty na spacerek wsiadłem do mojego punta i pojechałem na korki z angielskiego. Jako, że miałem je o 18, a ja wyjechałem o 17.35 miałem 25 min na przyjemną jazde po mieście itp. Po moim angielskim, czyli ok godz. 19 bylem umówiony pod blokiem nr. 108 na os. Dolnośląskim z szanownym kolegą Rosiem. Mieliśmy iść na browara, ale on się wcześniej wykręcał, że pogoda nie taka, że w ogóle lipa. Oczywiście przepraszał mnie i stwierdził, że musi się napić. Pojechaliśmy pod blok odstawić Punciaka i udaliśmy się w strone "Jachtu" w wiadomym celu. Jeszcze na Słonecznym dołączył do nas Łukasz- Ścibor, który tego dnia miał urodziny i wracając ze szkoły dowiedział się, że idzie z nami na browara, podobnie jak i Michał oraz Artur, który jednak do nas nie dołączył. Dochodząc do "Jachtu" dostrzegliśmy admirała Fabiana, oraz mata Michała ( spoko loko, niedługo awansuje Wink

). Nie stety z braku pieniądza ( ukłon w strone naszych klasowych sponsorek Wink

) wipiliśmy tylko po jednym browarku za zdrowie Agatki i Ścibora. Po spędzeniu ok 1,5 godz. w miłej i sympatycznej atmosferze udaliśmy się do naszych domów, czy też jak Fabian gospodarstw, tzn. nie dokońca wszyscy, no bo jak wiadomo, gdzie niby miał się udać Rosiu? :/
Piątek- 16.02.2007r.
Po czwartkowych debatach na temat piątkowego rejsu, a także po rozmowach na tle kosmetycznym w szkole, ustaliliśmy, że o godz. 19.45 spotkamy się ponownie na "Jachcie", aby po raz kolejny wypłynąć na szerokie wody. Już pare min. po godzinie 18 zaszczycił mnie swoimi (kurwa jak to się nazywa... zaciąłem się :/ )... odwiedzinami! (właśnie odwiedzinami!) kolega Ścibor. Po oglądnięciu "Pierwszej miłości" i chwile innych programów, udaliśmy się w strone Kauflanda, w wiadomych celach. Ścibor zapierał się wcześniej, że nie pije, że ileż można, że musi na razie przystopować- kupił sobie dwa Smile

Ja wziąłem jedno z domu, gdyż ostało mi się z 18nastki mojej oblubienicy, i dokupiłem jeszcze jedno w Kauflandzie (DZIĘKI ŚCIBOR ZA 30gr.- tyle mi brakowało do Tyskiego). Udaliśmy się już w strone "Jachtu". Okazało się, że byliśmy pierwsi, więc pokrążyliśmy troche po porcie (czyt. otworzyliśmy pierwszą puszkę), a po kilku minutach na miejsce przybył Fabian. Nie miał ani kasy, ani piwa ( :/ ), jego kase miał Rosiu, który jednak nie pomyślał i nie kupił mu piwa ( :/ ), więc Fabian pozwolił sobie wypić jedno moje piwo ( :/ ). Oczywiście szybko je odkupił! ( Smile

) Za chwilke przybył Rosiu, który stwierdził, że ma tylko jednego browara... ( Neutral

) I racja, miał jednego w torebce, ale śmierdziało mi tutaj podstępem. Musiałem go przeszukać, gdyż jak znam- a znam dobrze tego lisa, miał jeszcze jedno za pazuchą Smile

Już po chwili dotarł do nas Michału z prowiantem równym 2 piwa. I wypłyneliśmy.... za długo nie płynąłem, gdyż skończyło mi się piwo i musiałem iść z FBNem do sklepu. On zaczął marudzić, że mu nie wchodzi, że nie ma ochoty ( :/ ), że kase musi mamie oddać- kupił jedno, ale podzieliłem się z nim, podobnie jak Ścibor, który również użyczył FBNowi nektaru. Po jakimś czasie przybył Artur z jednym, ale dobrze, bo i tak już kończyliśmy. Chłopaki stwierdzili, że idą na knysze do "Żula", Rosiowi było zimno i powiedział, że idzie do domu- fakt, pizgało tej nocy niemiłosiernie. My z FBNem z braku pieniądza, ale z nadmiaru czasu wolnego udaliśmy się z nimi. W tym miejscu ukłon w stronę Ścibora, który kupił mi zapiekanke Smile

W miłej i sypatycznej drodze powrtonej wróciliśmy do naszych domów.
Sobota- 17.02.2007r.
O godz. 18 wsiadłem do mojego Punciaka i udałem się do mojej oblubienicy. Jej siostry w dniu dzisiejszym mają urodziny, ale z racji, że przyjechał chłopak jednej z nich, miały obchodzić wczoraj. Moi teściowie mieli gdzieś iśc do znajomych, a mieli przyjechać kuzyni Agnieszki z kolega. I tu się załamałem, gdyż miała być pita wódka, a ja jechałem samochodem ( :/ ). Całe szczęście teście nigdzie nie poszli, a my z Agnieszką zajadając się faworkami i pijąc cole oglądaliśmy film. Grubo po 20 Agnieszki mama zrobiła pizze, którą wspólnie z siostrami i chłopakiem jednej z nich Szymkiem zjedliśmy (pani Małgosiu- pizza palce lizać Smile

). W tym momencie zadzwonił w/w jeden z kuzynów Piotrek, który kazał nam wziąć co mamy i przyjeżdżać (mowa tu o 3x 0,7 z Agnieszki 18nastki), ale wzieliśmy tylko dwie (w tym momencie mała pauza, gdyż idę do ubikacji) Dobra wróciłem, ale nie mam siły pisać dalej. Powiem tylko, że piłem ja, Adam (brat Agnieszki) i ich kolega Tomek... Mieliśmy 2,5 litra, ale wypiliśmy troche ponad litra,. Aga jest na mnie obrażona, a ja się zajebiście czuje dzisiaj Razz

Wszystkim objecuje! DO MATURY NIE PIJE!!!! Ileż można... Neutral

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

czytając posty Szanownych kolegów stwierdzam iz moje zycie jest nudne i nic sie nie dzieje.Aczkolwiek wczorajszy wieczór pomimo tego ze nie nalezał do pijackich uznaję za dosyć udany. Jaruś ( taaaak mój chłopak:D Very Happy

) nie miał z kim pić i w koncu tyym kimś miałam zostac ja:) ale nie zgadniecie? brak treningu z moją elitarna grupą chłopców z klasy IIIA sprawił ze wypilismy po kieliszku i się skonczyło Smile

hahaa i siedzielismy w koncu z Edzikiem i Piotrkiem i z Jarusiem i oglądaliśmy jakis film u mnie w tv:)ale była dosyć zabawnie:)aaa i jeszcze wazne jest to ze Edzik robi sobie diete oczyszczająca z toksyn:) <hahaha> i nie pije i w ogóle je babany i jabłka... No jakbyscie go posłuchali to byście sie usmiali. Ale to i tak nic w porównaniu z Waszym stateczkiem ... chyba musze kupic sobie auto alebo naprawic poloneza bo bym sie z wami w rejs wybrała.. No nic ide sobie. Alew jestem dumna napisalam cos tu:) ach..... POZDRO:)

Post został pochwalony 0 razy

na basenie my dzisiaj byli i se troche na wstecznym pojezdzilem Very Happy

to tyle rozrywek z dzisiaj

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie jem tosty i popijam herbatke, za ok 5min zacznie się lekcja fizyki, a ja siedzę przed kompem w piżamce, a do szkoły jakieś 3km :] Zdąrze? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

dzisiaj mam angielski. jednakże powstał pewien problem, nie pamiętam na którą godzinę:/

Post został pochwalony 0 razy

a ja sie dzisiaj obudzilem o 3 w nocy po czym stwierdzilem ze jest chujnia;/ Mianowicie mialem paniczny ból gardła, niesamowite osłabienie organizmu i 38,8 na osi;/ jakos dotrwalem do rana i poszłem do lekarza:) Dohtórka powiedziała, że organy rozrodcze owczarka niemieckiego zostały odrzucone przez mój organizm i nic tylko rzucić się pod pociąg. a tak na serio to bede żył jednak;] ide sie położyć i wos studiować;]

Post został pochwalony 0 razy